sobota, 9 kwietnia 2016

o tym, jak minimalizm wkradł się w moje życie








Wiem, że ten temat jest szeroko omawiany, bardzo popularny, nawet zaryzykuję stwierdzenie, że modny. Chociaż ja lubię takie mody, które wnoszą coś pozytywnego do naszego życia. Nie nazwałabym siebie minimalistką, jednak wyrzuciłam pół szafy, komodę z pokoju i generalnie stale coś wyrzucam. Ale chyba nie o to chodzi. Minimalizm pojawił się niepostrzeżenie w moim życiu i trochę czasu to zajęło zanim się polubiliśmy, ponieważ okoliczności nie były łatwe. Bez rozpisywania się, okazało się, że trudna sytuacja zmienia percepcję na świat w prawie każdej materii - tak było u mnie.
W zasadzie o co to całe halo? Wydaje mi się, że powodem, dla którego "mniej" stało się takie pociągające, jest otaczający nas chaos. Zewsząd słyszymy reklamy i celebrytki wmawiające nam, że tego i tamtego potrzebujemy i to na pewno zmieni nasze życie na lepsze. Na bank. Dodałabym jeszcze bałagan w naszych głowach, niekoniecznie związany z nadmiarem przedmiotów. Zresztą wydaje mi się, że przyroda zawsze dąży do równowagi, dlatego w opozycji do konsumpcjonizmu i przepychu pojawił się minimalizm. Wpłynął nie tylko na styl życia, ale też na sztu, architekturę, wnętrza czy design. Słynne "less is more" to słowa ojca architektury modernistycznej, ale o tym innym razem.






Minimalizm daje wolność naszej głowie, dlatego staje się tak popularny. Nie przywiązujemy się nazbyt do przedmiotów, szukamy alternatyw. W trakcie zgłębiania tego tematu okazuje się, że nie tylko szafa i dom przechodzą metamorfozę, ale i my. Nagle staje się jasne, że można prościej i dużo zdrowiej jeść, więcej czasu poświęcać znajomym, mieć czas na przyjemności i hobby. Ma on też wpływ na nasze wybory zakupowe. Teraz zwracam dużą uwagę na to, gdzie robię zakupy, czy jest to polski sklep czy zagraniczny, czy warzywa są lokalne, nie wspomnę już o składach na opakowaniu. Pojawia się postawa, która skłania do bycia odpowiedzialnym za własne życie, ale i spojrzenie bardziej globalne, ponieważ moje poszczególne wybory mają wpływ na resztę świata - to czy za każdym razem używam w sklepie jednorazówek, czy segreguję śmieci itd. 
Ja widzę same plusy takiej filozofii, dlatego dzielę się tym tutaj z Wami. Dzięki temu, że minimalizm pojawił się w moim życiu, złapałam dystans, luz i nie mam już takiej presji, że posiadanie jest, czymś co mnie definiuje w życiu. Chyba lepiej mi się żyje, także polecam każdemu, kto czuje, że musi coś zmienić w swoim życiu ;-) 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz