Z okazji Dnia Ziemniaka, będzie post.
Kto z nas nie kocha frytek? Chyba nie znam takiej osoby. No ale tłuściutkie, ciężkostrawne ziemniaczki, które znamy z popularnych sieci restauracyjnych można zastąpić domową, odchudzoną wersją.
Dlatego dziś "serwuję" Wam frytki w wersji pieczonej i gwarantuję, że nie brakuje im niczego (poza kaloriami), w porównaniu ze smażonymi w głębokim tłuszczu.
Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie wymyśliła jeszcze czegoś. Dlatego proponuję, aby obok ziemniaków wykorzystać także marchewkę, selera i pietruszkę. Marchewki są niebiańsko słodkie (ale bez przesady), a co do pietruszki, to było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem i odkryciem, ponieważ jest rewelacyjna po upieczeniu. Jest to wersja, w której pokochałam to warzywo, bo w zupie zazwyczaj traktuję ją od niechcenia. A seler, jak to moja mama mówi, jest warzywem dla nieśmiałych ;-)
Składniki:
Składniki:
- 3 ziemniaki
- 1 marchewka
- 1 pietruszka
- kawałek selera
- olej rzepakowy
- pieprz, sól
- przyprawy: czosnek, curry, papryka słodka, lubczyk, tymianek (co kto lubi)
- opcjonalnie łyżeczka musztardy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz